Z ciepłych klimatów
Odświeżę trochę temat.
Będąc w Krakowie w ostatni weekend poszedłem sobie na plac po ser i zupełnie przypadkiem natrafiłem na pięknego oleandra. Nie mogłem się oprzeć takim pięknym liściom i kwiatom. Jest to całkiem inna odmiana od tych, które miałem wcześniej. To chyba taki sam jak Ewy. Jest dość pokaźnych rozmiarów i z trudem wszedł mi do samochodu. Alternatywa była jedna: albo jeden syn zostaje z babcią w Krakowie, albo olek. Niczego nikomu nie sugerowałem, ale olek pojechał z nami pan zielony
Łodygi są bardzo długie i grube, ale musi być podparty, bo strasznie się wyginają. Nie są jeszcze w ogóle zdrewniałe tylko całe zielone, a pędy kwiatowe ciężkie.











  PRZEJDŹ NA FORUM