Jestem pierwszą jaskółką z nasionka. To nic że miałam trudne dziciństwo. Majowy przymrozek zniszczył połowę moich kileżanek. Trzy razy wytrzymałam bombardowanie lodowymi kulkami i dalej rosnę i nareszcie kwitnę Na wystawie w Rybniku z pewnością zajeła bym pierwsze miejsce, ale z przyczyn osobistych nie będę stawała do konkursu.
|