Moje Kozino

Lucynko możesz zmienić mój tytuł wątku na : Totalne dno i parę metrów mułu Pojechałam dziś, próbowałam, poryczałam się i tracę nadzieję. Ta działka chyba mnie nie chce. Jeszcze trochę i całkiem się poddam. Zarosła strasznie, nabraliśmy paliwa, eM zaczął kosić i tylko zaczął, pier....a kosiarka się zepsuła, pasek pękł i koniec koszenia. Przez Izzy złamałam jedyny kwiat jucci, winogrona wypadły wszystkie z tegorocznego ukorzeniania, jakieś luki się porobiły ale nie pamiętam co tam powinno być. Może i lepiej. Zrobiłam jedynie trochę porządku w domku, a eM kawałek podbitki. Tak naprawdę to nic nie zrobiliśmy. Wypadły też choinki, zostaje co trzecia. Pościelę łózko i dodam marne fotki. ........................................................ Po edycie fotki Obraz nędzy i rozpaczy Wino padło, cały rządek, zostały mi tylko te dwa co w zeszłym roku sadziłam. Myślę że to upał je wykończył, najpierw długo było za zimno a potem jak posadziłam to juz były za słabe. W przyszłym roku jeśli jeszcze będę bawić się w działkę to posadzę do ziemi. Niechcący złamałam jedyny kwiat jucci, pachnęłam ręką a on pękł jak zapałka Na koniec dnia przywlekła się burza, grzmiałi i wiało ale deszczu nie było, prawdopodobnie dopiero druga burza pokropiła jak wróciliśmy do domu. Czerwca już połowa a potem lipiec i te okropne burze, nie wiem czy będę tam jeździć bo się boję wichury. I co ja mogę zrobić jak ze dwa razy w miesiącu jadę na działkę, to się mija z celem Widok wiszącej zgrozy. Dobra na koniec trochę milsze fotki, przecież świat się nie kończy, tylko to tak boli jak chcę być konsekwentna i zrobić wszystko zgodnie z moim planem a wszystko i wszyscy inne kładą kłody pod nogi. Liliowce czekają na mnie Lavandula z moich ukorzenionych sadzonek puściła kwiaty, to ta gruba i ciemna Lucynki hosta ma się lepiej, dostała dziś jeszcze jedną belkę dla osłony Szałwia dostała pięknego sąsiada A to już mój wynalazek na bezpieczne ognisko.

  PRZEJDŹ NA FORUM