A ja dopiero dziś weszłam na kompa Dziewczyny powiedziały już wszystko. Było super, pozostał niedosyt. W Częstochowie spotkałyśmy się z Lucynką, potem wapdłyśmy prosto w objęcia Asi,a pod gruszką czekała juz na nas rozemocjonowana Emka Tylko jedno okazało się fatalne - czas, zupełnie jakby wiedział, że robi to specjalnie i zapieprzał wyjatkowo szybko. Szybciej niż zwykle. Ale się nie damy i spotkamy się znów. Na pewno. Już za Wami tęsknię !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zdjęć ze spotkania nie pokażę, aparat został sobie pod gruszką. Chyba też mu się podobało i nie chciał wracać
Telefonem zrobiłam dwa zdjęcia. Łupów, które przywiozłam i zapierającego dech gruszkowego aniołeczka
Dziewczyny, dziękuję Wam |