Moje Kozino
Pomidori i paprini zostają w domu, niestety nie jeżdżę do Kozino często więc wolę je mieć na okuoczko. Żłopią wodę hektolitrami więc podlewam je co chwilawesoły
Reszta zniknie z parapetów, oprócz agawy zjedzonej i zmaltretowanej przez kota.




  PRZEJDŹ NA FORUM