Moni "ogarnia" przybytek......czyli wiecie co tu kiedyś będzie
Hej Kobitki
U mnie ok,zdrowie wraca, praca jest całkiem fajna, nawet mi się zaczyna podobać;-)))
Młoda się do komunii szykuje, więc wir był niemiłosierny. Alba(przymiarki i odbiór), próba fryzury,buty, próby w kościele itd, itp. Wczoraj zakupiłam stroik we włosy, rękawiczki i takie fiu-bździu na świece-nie wiem jak się to nazywa i mam spokój. Młoda ma wszystko ustalone i załatwione, czekamy do 12ego maja.
Teraz się mogę wziąć za siebie-patrz pogrzebać w ziemi ;-))))))
DUUUUŻŻŻŻŻżżżzzooooooo mi zieloności pomarzło. Krokusy zakwitły w liczbie 3, tulipany 2+1 (ze wskazaniem na może!!!) a i jakieś pojedyncze sztukasy szafirków, ale to straszna marnota jest. Porównując to ilości wsadzonych około 100 cebul-wyniki bardzo kiepski!!!! Zmarzła mi róża (śmietnikowa od ciotki), jeden pięciornik i cyprysiki lawsona. Z 16 sztuk wsadzonych w ubiegłym roku na wiosnę, przetrwało 5!!!!
Marnie wyglądają azalie-no koszmar, są szaro-bure, bez oznak życia.
Humor poprawia mi magnolia, która w ubiegłym roku miała 3 kwiaty, a w tym się 11 zapowiada ;-)))))
No i reszta roślinek jakoś daje radę.
Niedługo mam imieniny, więc .......czekam na prezenty ;-)))) zielone oczywiście


  PRZEJDŹ NA FORUM