U Emki w Kozino
Doleciałam i mało zawału nie dostałam, 2/3 działki wypalone razem z innymi aż do samej drogi głównej.
Rozorali mi znowu bo chcieli odciąć ogień ale i tak przeszło. Z dziesięć metrów i było by po domku zmieszanyevil:diabeł Ze dwa dni temu się hajcowało. :/

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło , o ile mniej robali będzie i kosić nie trzeba tych suchotników pan zielony

Że było "wykoszone" to miałam ułatwioną sprawę sadzenia choinek.
Każda z innej parafii, wczoraj pojechaliśmy na drugą działkę rolną. Powyjmowaliśmy te maluchy bo i tak trzeba wykarczować większość, więc przywiozłam je i tym sposobem mają drugą szansę pan zielony
46 sztuk, rąk nie czuję i jestem delikatnie mówiąc zmęczona. Sama z synem wszystkie posadziłam i jestem z nas dumna jak paw pan zielonypan zielonypan zielony

Na koniec zamiast usiąść i odpocząć umyłam i skręciliśmy wersalkę. Miło się zrobiło, nie chciało mi się wracać.





Tu drugi koniec ciągu działek wypalony do samej drogi, prawdopodobnie ktoś zapruszył ogień od tej strony, i szło w naszą.


A tu już moje sadzonki bardzo szczęśliwy








No i trochę wygody, prawda że od razu bardziej domowo pan zielony




  PRZEJDŹ NA FORUM