Powrót pod gruszę...
A wiesz, że nie Lucy. Przez prawie miesiąc stały na parapecie w klatce schodowej gdzie chłodno, bo to kamienica. Tyle, że ich się nie sadzi za głęboko no i wodę lubią...

A ja wczoraj jadąc do stajni, wstąpiłam do mojego ulubionego ogrodniczego (już go otworzyli niestety...) Kupiłam floks szydlasty, gęsiówkę, sasankę i bratki wesoły Jak wróciłam do domu, eM tylko oczami przewrócił i mówi "Zaczęło się..." No nie wiem, o co mu chodzi....aniołekaniołekaniołek
Dzisiaj sadzenie, pod parasolem chyba, bo znowu deszcz....


  PRZEJDŹ NA FORUM