Moje hobby - papierowa wiklina i kwiaty :)
Izo, moja córka 10 lat do nas przychodziła spać, co noc. Nie raz było tak, że mąż spał na podłodze, bo musiał być blisko ( chciała spać i z mamusią i z tatusiem), a na wersalce było nam ciasno we trójkę. Czasem dołaczał syn wesoły.
A z tego co nas uczyli na oddziale, to maleńkie dzieci umierające na smierć łóżeczkową były właśnie we własnych łóżeczkach. Rodzice nawet nie wiedzieli kiedy dziecko zmarło, bo było w drugim pokoju, we własnym łózeczku. Z tąd właśnie te czujniki oddechu, które się montuje w łóżeczkach dzicie spiących osobno.
Choć i czujnikom jestem przeciwna. Dzieciak od małego w polu elektromagnetycznym się wtedy znajduje zakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM