Ulegając kolejnej fascynacji nabyłam szydełko, wygrzebałam starą książkę o ściegach szydełkowych i poddałam się terapii zajęciowej. Siateczka wyszła mi luźno i chyba tez dlatego dość krzywo co poddaję pod opinię fachowców od szydełka. Z tym drugim ściegiem nagłowiłam się bo ni groma nie wiedziałam co oni tam chcą żeby robić w kolejnych rzędach. Udało mi się jednak sklecić ten kawałek i nawet mi się to podoba. Nie wiem czemu nie potrafiłam wcześniej zadać sobie tyle trudu aby rozszyfrować szydełko, to chyba potężna siła naszego forum tak działa
|