SMUTECZKI
Dorko, popieram Cię. Jak mąż mi powiedział, że zmarła, od razu stwierdziłam, że się zaćpała na śmierć. Nie wiem jak to jest z tą wrażliwością ( bo nigdy sławna nie byłam), ale uważam, że jeśli ktoś miał tyle sił, żeby się wdrapać na sam szczyt, to musi być silnym człowiekiem z wielkim samozaparciem.
A te osoby, które wymieniłaś, to dla mnie klasyczny przykład wody sodowej.


  PRZEJDŹ NA FORUM