SMUTECZKI
Możecie się na mnie wkurzyć, ale nie wytrzymam i coś napiszę. Po śmierci Jacksona, Amy Winehouse, teraz Whitney Houston... słyszę, że byli wybitni, zbyt wrażliwi na dzisiejsze czasy, wyjątkowi i dlatego nie radzili sobie ze światem i życiem. Nie zgadzam się z tym i nie szukam nadwrażliwości u lekomanów i narkomanów. Nie umniejszam talentów, słucham niektórych utworów z przyjemnością, ale nie zapominam, że byli NAŁOGAMI, którym we łbach się poprzestawiało od sukcesów i nadmiaru pieniędzy.


  PRZEJDŹ NA FORUM