SMUTECZKI
Izunia, dziewczyny dobrze napisały i nie ma co pisać tego samego. Ja to myslę że po pierwsze coś mogło się wydarzyć takiego w przeszłości i to rzutuje na całe życie. Po drugie jak masz cierpieć dla dobra dzieci na obczyźnie to lepiej może pomyśl o powrocie do Polski. Tutaj to chociaż mogła być wskoczyć w pociąg i w kilka godzin odwiedzić którąś z nas, pogadać, pożalić się, przytulić i poczuć ulgę. Dla dzieci lepiej by było żeby mama była pogodna i spokojna niż kłębek nerwów, a skoro eMowi wszystko jedno to powinien przyjąć z pokorą taką decyzję. Pieniądze owszem może i lepsze tam można zarobić ale zostaje kwestia życia. Miałam klientki które prosto z lotniska jechały do mnie do salonu i rozmawiałyśmy na temat Anglii. Wszystkie zgodnie twierdziły że sa tam dla kasy i jesli tylko zbiorą dostatecznie duzo to wracają do Polski , bo długo nie da się tak żyć.
Iza ty masz huśtawkę hormonalną (po ciążach) do tego. Lęk o dzieci, śmierć , zastanawianie sie nad tym czy bedzie mi dane dożyć na tyle by były samodzielne też przeszłam i wiem co mówię. Bratowa miała to samo. Jako że uwielbiam zagadki, zawsze zbieram wszelkie informacje i potem wyciągam wnioski, dlatego śmiem twierdzić że przy nerwicy którą masz ujawniają się wszelkiego rodzaju drobne schorzenia które napędzają ci stracha. Według lekarzy każda zmiana która powstaje w ludzkim organizmie jest nowotworem jednak tylko nieliczna ich część stanowi podstawy do obaw.
Spokojna głowa ja ostatnio miałam raka szczęki, bóle narastające i brak odpowiedzi na rentgenie stresowały mnie okropnie. Okazuje się że to tylko 8.

Iza pomyśl poważnie nad powrotem do kraju, ja ci mówię lepiej było by dla ciebie być między swymi, nawet jeśli by to miało oznaczać skromniejsze życie.

I jeszcze na zaź gadaj z nami, nawet w kółko o tym samym ale nigdy nie zamykaj się w sobie

Głowa do góry już przechodziłyśmy coś takiego wesoły
Buziaki
Iza podaj mi datę urodzin swoich na pw.


  PRZEJDŹ NA FORUM