SMUTECZKI
    Janneke pisze:

    Przed chwilą wyczytałam, że Jackowski (ten jasnowidz) już w poniedziałek powiedział policji, że mała najprawdopodobniej nie żyje, że są w to zamieszane dwie osoby i że ciało jest ukryte w jakimś kontenerze niedaleko opuszczonej fabryki. I że na pewno jest w to zamieszany jakiś mężczyzna....
    A pediatra wypowiedział się, że upadek półrocznego dziecka z wysokości metra mogło się zakończyć najwyżej siniakiem....


Nie jestem jasnowidzem, ale już pisałam wcześniej że podejrzewam kogoś jeszcze i moje typowanie to tatuś. On taki dziwnie spokojny z bladą twarzą jak te ogłoszenia rozklejał. A zdjęcia rozklejał zaraz po zaginięciu więc teoretycznie powinien być roztrzęsiony. Dla mnie to taka zimna twarz, po której można się spodziewać czegoś, mimo że wydaje się sympatyczny. Bardzo ciekawa jestem finału. Oj nie chciała bym być w ich skórze, cała Polska powiesi na nich psy.

Dzieci w wieku 6 m-cy są miękkie, upadek raczej nie powinien doprowadzić do tragedii, co najwyżej do wstrząśnienia mózgu. Co innego jeśli udusiło się od zaniesienia płaczem - tu raczej tez nie sądzę, bo każda matka odruchowo wyprowadza dziecko z takiego stanu.

Co do pana R. jeśli nie blefuje to wywlókł prawdę na wierzch i jego udział juz dalej jest zbędny, od reszty jest Policja. Szczerze to zaoszczędził bardzo dużo kasy, jaka by poszła na błędne koło czyli długotrwałe poszukiwania.


  PRZEJDŹ NA FORUM