Moni "ogarnia" przybytek......czyli wiecie co tu kiedyś będzie
Hej Dziewczęta!!!
UUUŁŁŁŁŁŁŁAAAAA prawie miesiąc mnie było, wstyd, wstyd.
Niestety dopadł mnie chroniczny brak czasu, coraz więcej pracuję ....niestety nie w ogrodzie ;-).
Prowadzę więcej zajęć fitness, więc i sił na ogród już brakuje. W piątki to istny maraton od 17ej do 21ej, chyba tylko cudem wstaję z łóżka w sobotę rano. Na szczęście praca sprawia mi przyjemność na maxa ;-))), zupełnie jak grzebanie w ziemi....hahhahah.
W ogrodzie poza przygotowaniami do zimy nic specjalnego się nie dzieje. W sobotę eM skosił trawę, pozbywając się przy okazji dębowych "spadniętych" liści. A ja jeszcze w ostatniej chwili zdążyłam spryskać trawnik na wszystko inne, co trawą nie jest. Potraktowałam też roundapem runo leśne, które zaczyna wdzierać mi się do ogrodu. Zobaczymy wiosną czy cokolwiek to pomoże. Mamy postanowione z Maćkiem, że jak tylko podrosną rośliny to rozkładamy agrowłókninę i wysypujemy korę. inaczej chyba nie dam rady tego wszystkiego ogarnąć ;-)))


  PRZEJDŹ NA FORUM