6 minut prawdy
Dziewczyny, jakie Wy kochane jesteście wesoły
Wiecie, że w pierwszej chwili tez miałam taki odruch, pojechać i wszystko powyrywać i pościnać, żeby nic nie zostało... Tylko później sobie pomyślałam, że tyle serca w to wszystko włożyłam, tak bardzo kocham to miejsce, że nie miałabym sumienia... Wiecie, to trochę jak z tym dzieckiem, które król Salomon chciał przeciąć na pół..... Przecież te rośliny niczemu nie zawiniły, niech rosną....
A co do reszty, to sprawa jest bardziej skomplikowana, nie mogę rościć sobie praw do siedliska i chyba nie potrafiłabym nawet tego zrobić....

Martuś, jestem wzrostu siedzącego psa (160cm) więc te 50 kilogramów to znowu nie tak mało oczko

Wiecie dziewczyny, ja niczego nie przekreślam, od początku mówiłam, że będę czekała, że chcę spróbować...ale muszą chcieć obydwie strony, prawda? Zależy mi na nim, na naszym związku, tym bardziej, że pewnie z powodu mojej krótkowzroczności cały czas myślałam, że jest dobrze....
Nie wiem, chyba muszę poczekać jeszcze tych parę dni, a później zobaczymy....

Agatko, próbuję być twarda, choć to zupełnie nie w moim stylu, jestem taka trochę ciapa zyciowa, chyba niedzisiejsza, bo wierzę w ludzi....smutny


  PRZEJDŹ NA FORUM