U Emki w Kozino
Zdjęcia porobiłam , wydrukuję, napiszę skargę i złożę. Przy odrobinie szczęścia może przychylą się, a wtedy niepowodzenie zamieni się w pomyślność.
Lucy ja to w sumie aż tak bardzo się nie martwię, bo to i tak tam kupa chwastów i perzu, tylko z koszeniem tego będzie problem, a latać z łopatą po całym polu i równać to mi się nie chce.
Podejmę próbę negocjacji , zobaczymy czy się pozytywnie ustosunkują.


  PRZEJDŹ NA FORUM