6 minut prawdy
Emko, wcięłam się w Twój temat i choć nie ma nic wspólnego z tym co u góry, ja też ostatnio przeżyłam swoje 6 minut (około) prawdy...
Niektóre z Was wiedzą, o czym piszę...
Nie ma już mojej gruszy, ale przecież nie chcę się z Wami rozstawać. Dziękuję, że jesteście, Tobie Emko, Lucy, Agatce i Marcie, wszystkim, które mnie tu wspierają...
Dostałam świetne tabletki na sen, dlatego dzisiaj poraz pierwszy od tygonia przespałam parę godzin, mogę iśc do pracy z jako taką jasną głową. Moje koleżanki w pracy też mnie wspierają, choć nie powiedziałam im o co chodzi, Pracuję tam od niedawna i chyba nie jestem na tyle z nimi zżyta...
Schudłam już ze trzy kilogramy i śmieję się (przez łzy) z moimi córkami, że to jedyny plus tej sytuacji, choć wolałabym być okrągła jak pączek, ale szczęśliwa.
Nie gniewajcie się, że jestem mało aktywna na forum. Zaglądam, ale nie mam siły pisać. Jestem z Wami, naprawdę....

Zaczynamy nowy dzien, głowa do góry, choć tylko ja wiem, ile mnie to kosztuje...


  PRZEJDŹ NA FORUM