Ogród w Skalikowie
jeszcze w powijakach, ale będzie piękny...
Sorki!!! marcinki poszły z opóźnieniem, dziś ok. 6.00, dziękuję Bogu i partii (jakiejkolwiek) za całodobowe poczty. Zdarzyło się nieszczęście. Mąż zabezpieczał drzewka przed zwierzętami i tak niefortunnie się ciachnął w udo, że trzeba było pędzić do LW na szycie, musiałam wziąć wczoraj wolne i zostać z nim. Tyle pracy teraz mam, że szok! Musi leżeć, nawet gdyby nie musiał, to kica na jednej nodze, załatwiłam kule, ale kojarzą mu się z kalectwem (zakręcony tak myślę), bo do toalety woli skakać i pojękiwać niż podpierać się nimi.

Plusik malutki... słoneczko mam od kilku dni...


  PRZEJDŹ NA FORUM