Historia jednej rabatki
co nie znaczy, że na jednej się skończyło...
jęzorjęzorjęzor mężowie.... mój ostatnio kupił podkaszarkę z piłą, skręcał ją, dopasowywał pasy, zanim zaczęła działać - sprawdzał, dokręcał coś w silniku (?) myślał, że nie słyszę i wulgarnie się do tej biednej podkaszarki zwracał, ale nie napiszę jak ją nazywał... ostatecznie pojechał do kolegi z tartaku, bo tamten ma podobną i wrócił cały szczęśliwy, zapycha się jakiś otworek, który trzeba powiększyć (?)Urządzenie działa!


  PRZEJDŹ NA FORUM