U Emki w Kozino
Wiecie tam gdzie kosiliśmy były identyczne chaszcze, myślę że samo koszenie raz na 2 tygodnie zrobi swoje tylko trzeba czasu żeby te resztki uległy rozkładowi, no i część teraz jesienią wypalimy. Nie będzie mi przeszkadzało jak będą chwasty a trawka już będzie ładna, bo następny etap to będzie pryskanie punktowo z uporem maniaka. Dojdziemy do ładu tylko szkoda że to nie wiosna a jesień idzie.

Mimo wszystko duch walki nie umarł i mam znowu takie głupie uczucie które mi towarzyszy od jakiegoś czasu. Nie umiem tylko tego opisać , ale cos między euforią i radością. Nie mogę się doczekać każdej chwili jaką mam spędzić na działce mimo obecnych trudów.


  PRZEJDŹ NA FORUM