Moj ogrodek - moj azyl
czyli Isskowy ogrodeczek
Kobito kochana nie trzymaj tego w sobie i w zaciszu tylko wygadaj się ile wlezie, szybciej dojdziesz do siebie bo ci ulży. Ja tak robię jak mnie coś trzyma, gadam, gadam i zaraz jest lepiej. Przeanalizuję wszystko na różne sposoby i dochodzę do wniosku że nie ma co sobie nerwów szargać. Najgorzej jak się dusi w sobie w samotności, stres odbija się na praktycznie wszystkich organach wewnętrznych. To podstępny winowajca.
A nie jest tak, że mama wróciła do Polski i znowu cię dopadło na obczyźnie zdołowanie pytajnik ( mam małe zaległości)


  PRZEJDŹ NA FORUM