Historia jednej rabatki co nie znaczy, że na jednej się skończyło... |
W Alei Róż ( bo tak nazwał ją mój eM) rosną sobie te oto piękności: Pink Peacechorowite toto, łapie plamistość i nic jej nie pomagają opryski. A taka śliczna ![]() ![]() Uploaded with ImageShack.us ![]() Uploaded with ImageShack.us NN, również lubi chorować. ![]() Uploaded with ImageShack.us Rumba, która zupełnie mi tu nie pasuje. ![]() Uploaded with ImageShack.us ![]() Uploaded with ImageShack.us Kolejne NN ![]() Uploaded with ImageShack.us ![]() Uploaded with ImageShack.us ![]() Uploaded with ImageShack.us ![]() Uploaded with ImageShack.us Jest jeszcze wcześniej pokazany Chopin i Iceberg. W tym roku doszedł parkowy potwór, który na razie ledwo wystaje nad krawężnik. ![]() Uploaded with ImageShack.us No i nie mogłam się opanować, dokupiłam jeszcze dwie parkowe, angielskie. Czekam na dostawę po 15 września ![]() |