Historia jednej rabatki
co nie znaczy, że na jednej się skończyło...
Ewunia on by wlasnie trawe wszedzie z checia posial.
Gdzie kolwiek chce wlozyc jakies kwiatki to on zawsze tyle sie nagada,ze tam najlepiej trawa by pasowala,ze szok zdziwiony
Zrobilam plotek przy rabatce pod oknem,nie pasowalo mu,bo kosiarka nie umial wjechac.Sciagnelam wiec.Plotka nie ma--to teraz nie kosi,bo niby ciagle za mokro.
I kto tu ciagle marudzi?? Baby?? diabeł


  PRZEJD NA FORUM