Tak się nieraz zastanawiam, przyznać się czy się nie przyznać ? Nie lubię za bardzo kaktusów- kłują. Miewałam kaktusy i nigdy się nie obyło, żeby mnie pokłuły. I zrezygnowałam z nich kiedyś raz na zawsze. Ale przyznaję, że potrafią być piękne. A tak w ogóle, to prawie zupełnie zrezygnowałam z kwiatów w domu, nawet paprotki nie mam, a miałam kiedyś, rosły od sufitu (bo wysoko były powieszone) do podłogi, prezentowały się okazale. Coś mnie ostatnio bierze, żeby paprotkę kupić, ale...do sklepu daleko i tak schodzi. Dzisiaj rozgrabialiśmy kopce kretowe, kilkaset znowu było po zimie. Że też nie ma na nich metody! Jutro znowu będą nowe kopce, i tak ciągle. Wkurzające. Ja raczej mam co robić, tylko mi się nie chce, ciągle jeszcze odpoczywam po poprzednim sezonie niezimowym . W styczniu lubię nic nie robić, w lutym, marcu czytać książki, a potem znowu robota na dworze do jesieni. Widzę, że wypracowanie napisałam .
|