Tak sobie myślę, że wątek o wkurzaniu idzie sobie gładko, a o miłych rzeczach stoi w miejscu właściwie. Więc co mnie miłego spotkało? Wsiadłam rano do mojego malutkiego autka, patrzę: pełny bak Krasnoludek jakiś mi nabił gazu do pełna i od wczorajszego wieczorka mam automat na bramie Dziś sobie tylko pilotkiem guziczek nacisnęłam I moja szefowa poszła sobie i mogę pomykać troszkę po Waszych wątkach Bo pracy mam dziś bardzo malutko. Wszystko to co miałam na dziś - już zrobiłam A do tego świeci słońce, jest ciepło i jak tu się nie cieszyć Przesyłam Wam moją pozytywną energię |