U Emki w Kozino
Dzisiejsze fotki, chwilunia w ogródku i żeby zabrać narzędzia, potem robota na polu, teraz jakby bliżej końca wesołyPrawie domek stoi, złożyć do do kupy będzie trochę trwało ale jaka radocha zrobić coś z odzysku. Te dechy to z rozebranego naszego pawilonu handlowego, żal było ich nie zabrać, wyleżały się w ogródku i na tarasie aż doczekały się. Już nie mogę doczekać się podłogi w domku żeby móc odpocząć w cieniu na normalnej podłodze wesołyZa rok będzie jeszcze drugi domek do rozebrania wesoły
Pomysł na ten domek to mojego eMa, ja myślałam że to ma być komórka. Na początku nie bardzo mi się podobał, bo zupełnie co innego przewidziałam na dom, no ale jak wracaliśmy, przejrzałam w pamięci wszystkie fotki jakie wcześniej oglądałam i doszłam do wniosku że da radę z niego zrobić to, co będzie bardziej pasowało do mojego wyobrażenia o działce.
Wiało dziś na działce strasznie, nawet mój eM mówił że wieje zupełnie jak nad morzem. Do tego lampa i efekt jest taki, że mam opalone, piekące ręce w rękawiczkach :/ śmiesznie to wygląda bardzo szczęśliwy Tak naprawdę jak się stanie i zamknie oczy, to można poczuć się jak nad morzem co jest następnym plusem tej działki. W końcu to moja prywatna mała a'la Chorwacja bardzo szczęśliwy

Poniżej rabatka która zyskała lekkości po wyciachaniu zbrązowiałych gałązek tego czegoś, co chyba cyprysem się nazywa. Dosadzone ostróżki są takie ładne, że chyba będę musiała dosadzić im koleżanki bardzo szczęśliwy






To konstrukcja mojej hacjendy pan zielonypan zielonypan zielony




  PRZEJDŹ NA FORUM