moje doniczkowe kwiaty
U mnie jest ciepło. Namarzłam się w dzieciństwie i młodości. Potem w bloku już było ciepło, a teraz mam luksus cieplny wesoły.
Ja też czytałam gdzieś, że z kwiatami trzeba rozmawiać, wtedy się odwdzięczają pięknie kwitnąc. Ja nie mam aż takiego zapędu do kwiatów, w domu prawie nie mam kwiatów.
Zdarzyło mi się rozmawiać z rośliną na podwórku, była zaniedbana z braku możliwości zadbania o nią. Kiedy już mogłam się nią zająć to tuliłam ją i mówiłam do niej, teraz to wielki iglak jest z niej, cyprysik się chyba nazywa wesoły. Nie wiem, jak się tu wstawia zdjęcia, bo bym pokazała, jaki krzak wyrósł.


  PRZEJDŹ NA FORUM