Pośmiejmy się
Na łożu śmierci leży umierający, bardzo bogaty starszy pan. Dookoła rodzina. Staruszek się rozgląda i mówi. Gdy byłem młodym kawalerem wszyscy mi mówili: ożeń się. Ale po co? Byłem młody, bogaty, miałem pełno dziewczyn obok siebie, wypady za miasto, mnóstwo kumpli, egzotyczne wycieczki, seks bez ograniczeń.
Jednak wciąż powatrzali, ożeń się, żeby ci miał kto pdać szklankę wody jak będziesz umierał.
Więc się ożeniłem, kumple się rozeszli, o dziewczynkach nie było mowy, skończyły się ekscesy i szalone wypady, pieniądze poszły na szkołe dla dzieci, zajęcia, języki, fryzjera i ciuchy dla żony.
A teraz umieram. I ku..wa nie chce mi się pić!!!


  PRZEJDŹ NA FORUM