Rabatkowa historia, ciąg dalszy... |
Asiu, Monaco prześliczna, jak wykuta z alabastru. Już jestem ciekawa, jak będzie się sprawować u Ciebie Lucynko, u mnie Red Baron nie bardzo miałby się gdzie rozejść, bo byłby przy żywopłocie i ograniczony krawężnikiem. Spróbuję najpierw z kilkoma kępkami. Na okrywanie to jeszcze troszkę za wcześnie. Jak nie ma mrozów, to nie ma sensu przykrywac, bo rosliny będa miały za ciepło i się zaczną rozrastać zamiast zasypiać na zimę. |