Gdy głód jest straszniejszy od strachu...
Wczorajszy dzień Majek spędził w szpitaliku. Popołudniu odebraliśmy go razem z całą siateczka medykamentów na weekend. Jeszcze w domu zwymiotował, ale kupala zrobił pierwszy raz bez krwi wesoły wesoły wesoły
Rano podłączyliśmy mu kroplówkę, bez problemu (wenflon ma założony) przeleżał sobie dwie godziny pod kroplówką. Potem dostal dwa zastrzyki i tabletkę. Teraz się myje wesoły Jak tylko zaczyna się go głaskać, mruczy jak traktorek, wchodzi na kolana i uklepuje wesoły
Mówię Wam, kochany kot wesoły



  PRZEJDŹ NA FORUM