Rabatkowa historia, ciąg dalszy... |
od kilku dni na wycieraczce przed drzwiami miałam wciąż pełno mchu i gałązek. Myślałam, ze to koty znoszą. A wczoraj... Co sobie te biedne ptaszyny naznoszą, to im spada z jednej, albo z drugiej strony lampki. Dziś zrobiliśmy z mężem prowizoryczna podpórkę. Nie chcieliśmy bardzo w to gniazdko interweniować, ale nie jestem pewna, czy ptaszki się przekonają. Trochę jednak naszego zapachu tam zostawiliśmy. |