Co Cie dzis wkur....rzylo :)) |
Dziewczyny pojechaliśmy na weekend do Kołobrzegu ...wszystko było bajecznie ..super nocleg w zajebistym miejscu ..piękna plaża i okolica ..szczęśliwa córcia ( bo jest tam na obozie sportowym i ją odwiedziliśmy) ...ale ledwie ruszyliśmy na A4 w kierunku Wrocławia remonty ..70km/h szlag by to trafił potem w końcu na S3 przeklęta doga !!!!! na każdym przewężeniu staliśmy ok 2 h próbowaliśmy szukać alternatywnych ścieżek ...nie ma ! po prostu kurwa nie ma 13h jechaliśmy 580 km ... nie było miejsca na siku ..na nic ..tylko płacz dzieci i przekleństwa ... zamiast na 10.40 byliśmy na 18.00 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() miejsce przeurocze ...dość drogi był nocleg ale warunki luxus ...było warto piękna miejscowość zlłaziliśmy do bólu pyszna rybka ...smażona i wędzona gorąca jeszcze zabawa a to wszystko ze snem to 20 h i powrót ....miało być inaczej ..żal trochę ..że tak krótko ale nic nie mogliśmy poradzić na to wyjechaliśmy o 15.00 szło zajebiście 300km poszło jak z bicza strzelił i za Świebodzinem wypadek ... ponad 2 h stania ..potem otworzyli bramki i spowrotem do Świebodzina objazdem na Zieloną Górę zaczyna się horror jak coś jebło w aucie to nie pytajcie jeden smród i nic więcej kupa dymu Art patrzy a tam pokrywa silnika na zaworach rozerwana dosłownie rozszarpana ..olej z silnika sikał na wszystkie strony bałam się że się nam auto zapali a tu 40* w słońcu ja nie wiem jakim cudem dotarliśmy na CPN ( kto tam jechał to wie że na tym odcinku jest ciężko z parkingamu) i co dalej ??????? dolał oleju otwożył klapą ...podrapał się po głowie poszedł do sklepu kupił poxilinę i zakleił dziórę postaliśmy trochę i w drogę ...jakoś szło ...co chwilę stawanie i dolewanie oleju ..ogrzewanie na fuuul bo się silnik grzał ...koszmar wjechaliśmy na A4 ...już blisko domu .... radość ...wypadek przed wrocławiem kurwa miałam dość ..trzymałam fason ... bo co było zrobić???? 1000m do zjazdu na Oławę w końcu pojechaliśmy awaryjnym pasem ...powolutku ..wbrew przepisom ...100m do zjazdu stoimy bo pas zajęty ..i tak całą godzinę w końcu jakoś się udało zjechać ,,,jakieś 3km za zjazdem ..w szczerym polu ..bez pobocza ..szlag trafił auto ..a tu 70km do domu 4.00 rano ...ciemno jeszcze ...ja na 7.00 do pracy 13h w drodze ![]() ![]() ![]() nie napiszę co powiedziałam .... a cop pomyślałam .... obdzwoniliśmy wszystkich ...nikt nie może nas holować auto ma 1,5t jest co ciągnąć ..w końcu o 5.00 kolega się znalazł dotarliśmy na 6.20 ...ja prosto do pracy ...bez chwili snu Art do mechanika cały rozrząd poszedł ...i nie wiadomo czy nie slinik ...nie pytajcie o prognozę kosztów ..jestem wkurwiona !!!! dziwi się ktoś???? |