Doczytałam, że jedna zmija nie zabije dorosłego człowieka (poza sercowcem)nieco mi ulżyło. Warzywnik mnie uspokaja, trzyma w ryzach, grządki proste, bez sznurka tak wychodzą, coś musi być proste, życie takie nie jest Trochę zbastowałam z tym zapierniczaniem w ogródku, boli kręgosłup szyjny. Szykuje się najazd gości pod koniec tygodnia, zaraz jadę do miasta uzupełnić zapasy, wykorzystam brak możliwości pielenia w nocy padało, ziemia mokra. Rany, jeszcze chałupę trzeba wypucować Groszek do spożycia:
Bób:
Czeremcha:
Czarny bez:
Groszek pachnący:
Mam jeszcze groszek bylinowy, pięknie wystartował, ale zapomniałam cyknąć. Śliwa - duże, smaczne owoce:
|