Rabatkowa historia, ciąg dalszy...
Ja w zeszłym roku nie kosiłam koniczyny bo mi sie narobiło jej bardzo dużo. Nie mogłam jej skosić bo cała buczała od pszczółek, a skoro do 17.00 pszczółki urzędowały to po siedemnastej już było za póżno żeby latać z kosiarką. Swoją drogą osty wymieniły się na koniczynę to mnie cieszy wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM