Co Cie dzis wkur....rzylo :))
Termin prawie zeszłoroczny - alergia mnie dopadła na 1000 %. W sobotę rano poszliśmy do dużego lasu, Jerzyk wyciął kawałek martwego pniaczka z boczniakami, zaszczepiliśmy go u nas na starym pniu, może będę miała własne boczniaki. Później ciągałam gałęzie, sprzątałam po cięciu na krajzedze, a około południa zaczęłam przeciekać - nos i oczy, wapno nie pomagało, cierpiałam całą niedzielę, dziś w Olsztynie kupiłam lek i nieco mi ulżyło.


  PRZEJDŹ NA FORUM