100 różnych problemów
Iwonko, niestety ludzie tacy są. Dwa lata temu będąc z psem na spacerze, spotkałam faceta z nowo wybudowanych domów, który nabierał sobie do wiadra piasku z działki na której ktoś zaczynał budować swój dom. Jak mnie zobaczył, to powiedział: "nabieram sobie trochę pisaku od sąsiada, bo mi na podjazd potrzebny". Pytam go: "a sąsiad o tym wie?", bo nikogo oprócz nas nie było. Oczywiście pan zaczął się tłumaczyć, że bierze tylko wiaderko, bo przecież jak by musiał kupić, to nikt mu takiej małej ilości nie sprzeda, a tona piasku mu nie potrzebna. Oczywiście musiałam sobie upuścić żółci i zapytałam go, czy zdaje sobie sprawę, że jak sąsiadowi braknie tego wiaderka piasku to na budowę będzie musiał sobie dokupić i też mu nikt wiaderka piasku nie sprzeda, że wypadałoby się najpierw sąsiada zapytać i jak by zareagował, gdyby ktoś na JEGO posesje sobie przyszedł po TYLKO wiaderko piasku i generalnie to jest to kradzież.
I co? Pan stwierdził, że o wiaderko piasku nie ma co się kłócić.
A dom kupił za 950 tysięcy. Na piasek już zabrakło diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM