Rabatkowej historii ciąg dalszy
    Emka pisze:

    Ewa wyrwij to porażone z macierzanki, może szybko odbuduje się.


Marzenko, wycięłam. Od środka są zdrowe pędy, więc myślę, że szybko zarośnie. No chyba, że wcześniej dostanę różę, która ma w tym miejscu rosnąć oczko

Leje od dwóch dni bez przerwy. I nie jest to deszczyk, tylko ulewa. Sorki, od 30 minut nie leje. Jak wiecie moja działka jest spadzista, mimo tego woda stoi w trawie i w zagłębieniach trawnika. Ziemie już nie wsiąka ani kropelki smutny. Cierpią roślinki. Ostrogowiec wyrwany, leży plackiem na rabatce



Piwonia nie ma siły by udźwignąć swoje ciężkie kwiaty



Z drugiej strony jeszcze paki nie są całkiem rozwinięte, więc do ziemi troszkę im brakuje.



A tak ładnie zapowiadały się z wilczomleczem. Nie robiłam im płotków w tym roku, ponieważ dwa lata temu właśnie płotki spowodowały, że łodyżki łamały się pod ciężarem kwiatów w miejscu oparcia o płotek. To już wolę, niech sobie leżą.

Azalia za szybko traci kwiaty. Jak tylko się rozwiną, deszcz i wiatr robią swoje.





Persil, też już gubi kwiaty



Kalina też ledwo zipie



Znowu pada smutny





  PRZEJDŹ NA FORUM