Rabatkowej historii ciąg dalszy
Przyszłam z pracy i wzięłam się za kosiarkę. Skosiłam prawie całą działkę. Od razu lepiej mi się zrobiło jak zobaczyłam rabatki ( bo ich widać nie było, taka trawa wielka). Wszystkim różom podsypałam nawóz do róż, Substral 100 dni. Pod hortensje, azalie i rododendrona również podsypałam ten na 100 dni. Okopałam funkie i rozsypałam granulki na ślimaki. Opryskałam róże preparatem p/mszycom i innym skoczkom różanym. Na koniec wsadziłam między róże szałwię, którą kupiłam z racji słabej silnej woli. Ale taka dorodna i kwitnąca, że nie mogłam się oprzeć oczko

Acha, zrobiłam zdjęcie, o którym mówił mój Em. Trzeba się wziąć za ten wjazd.







Planuję to wyłożyć folią (podwójną), wcześniej zleję tę trawę roundapem. Wyrywanie jej jest koszmarne i niestety kończy się bardzo dużymi ubytkami ziemi. Już to przerabiałam, jak tak dalej będziemy ją wyrywać to słupek z prądem się obali do rowu zmieszany
Będzie problem z mocowaniem folii od drogi, bo jeżdżące auta, mijając się wjeżdżają na ten wąski pasek trawy przy rowie.
W folii posadziłabym coś pełzającego.
I to jest temat do przemyślen wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM