Tam gdzie wolność, słońce i wiatr.
czyli Emki świat.
No jak to skąd , ukradłam z ogródka przy ulicy, wystawały to pobrałam w celach naukowo botanicznych.

Byłam w sobote z misją na działce. Calusieńki dzień deszcz lał bez przerwy. Pojechałam łatać dach. Dostałam pół takiej przemysłowej beczki lepiku, kupiłam papę i ratowałam dobytek. Jak zeszłam z dachu to nie miałam nic suchego na sobie. Co prawda przebrałam sie ale i tak majtki mokre to mi drugie spodnie zmoczyły neutralny. Wiem że w deszcz nie powinnam ale jak ma lać tydzień to innego wyjścia nie miałam, jak będzie pogoda to zrobię z dachem porządek od nowa.

Dzień był jednym słowem jak pod psem , do tego stopnia że nie cieszyłam się że mnie koleżanka wyciągneła do klubu na kawe i ciacho. I wiecie co , nigdy w życiu nie przeżyłam takiego zaskoczenia. Wszystkie moje najbliższe kobitki zorganizowały mi imieninowe spotkanie. To było MEGA miłe zaskoczenie wesoły Najbardziej deszczowy dzień skończył się tak radośnie .


  PRZEJDŹ NA FORUM