Oczko wodne
no trochę roboty przy tym było, a mianowicie przekładka ułożonych już kamieni, kory, drobnego żwirku. Nie po nosie mu było. Ale było warto. Teraz stoi już 2 miechy i nic się z nim nie dzieje. Tylko mąż ma nowe " oczko w głowie" które musi oglądać każdego dnia. Ostatnio byliśmy na giełdzie w Mysłowicach i kupiliśmy używane światełka zewnętrzne, które oczywiście są już zamontowane. Chyba nie muszę mówić gdzie.lol
Muszę zrobić zdjęcia i wrzucić to sami zobaczycie efekty.


  PRZEJDŹ NA FORUM