O czym szumią drzewa w lesie...
grzyby, paprocie, wiatrołomy
Tak sobie pomyślałam, że wszyscy chodzimy po lesie. Szukając grzybów, jagód lub zwyczajnie posłuchać szumu liści, ciszy, chrzęstu suchych gałęzi pod nogami. Podzielmy się tym co widzieliśmy, o czym myślałyśmy...
Ja wczoraj i dziś myślałam o dziecku, któremu babcia dała zupkę ze sromotnika... Tu gdzie mieszkam, w lasach jest mnóstwo kani, całe zbiorowiska, nikt nie zbiera. I to jest pozytywny objaw. Na grzyby chodzę tylko z moją mamą, która zna się na grzybach. Moja mama patrząc na grzyba mówi: to jest kania, nie zbieramy. To jest gąska, nie zbieramy. I dlatego uważam, że jest bardzo mądra, bo choć wie, nie zbiera. Mojemu menu bez kani nie ubędzie na smaku i wykwintności. Natomiast z jednym sromotnikiem, mogę stracić wszystko i wszystkich. A o pomyłkę nie trudno.
Nie wzięłam aparatu do lasu, bardzo żałowałam, bo przyroda jest najpiękniejszym malarzem, rzeźbiarzem i mistrzem maści wszelakiej. Zdjęcia z telefonu, więc takie sobie.

















  PRZEJDŹ NA FORUM