U Emki
no jak nie dam rady, MacGyver zawsze sobie poradzi a u mnie chłopaki też z niczego coś wykombinują bardzo szczęśliwy Z kibelkiem tylko jest problem ale chłopaki sobie radzą, a mam szczere pole więc przynajmniej pająki mi nie straszne pan zielony

Może pieniążki będą przez zimę to złożymy o prąd, może już na przyszły rok założą, woda w bańki, gotowanie na ognisku, a jak nie to kanapki tez można zjeść. Jeszcze się nie rozeznałam do końca ale chyba nad rzeką jest coś do jedzenia- barek. Cóż mi więcej trzeba do szczęścia pytajnik bardzo szczęśliwy

Jak podsumowałam to wyjazd nad morze pokryłby kwestię dachu albo prądu i pieniądz wydany zwróciłby się przez kolejne lata. A jak pomyślę że taras by z tego wyszedł i może jeszcze jakieś cuda niewidy ogrodnicze to .... byłabym bardziej szczęśliwawesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM