Wczoraj zszyłam dwa kawałki materiału po 4 metry każdy. Powstał prostokąt 4x3,2m
Po złożeniu dwóch boków do zszycia odezwał się we mnie syndrom detektywa Monk'a. Bo wyszły paski: żółty, biały, żółty, biały itd, a na środku dwa białe obok siebie. Więc przeszyłam w połowie, wzdłuż szwu łączącego oba kawałki materiału.
Po bokach, w miejscach gdzie będą zaczepy zrobiłam pętelki z przygotowanych kawałków tasiemek.
Trzeba tylko zwrócić uwagę na sposób wykonania pętelki. Z kółek karniszowych zaczep zwisa w ten sposób, że tasiemka musi być przyszyta prostopadle do rurek głównych ( prowadzących).
Teraz część bardziej techniczna Tak zostały przymocowane rurki prowadnicowe do pergoli
Przed założeniem mocowania z drugiego końca, musimy na rurce umieścić kółeczka.
I tutaj muszę oddać chwilę mojemu eMusiowi, bo on to właśnie do tego się przyczynił. Z synem na spółkę
Trzecia rurka będzie mocowana jutro, bo dopiero jutro ją kupimy. Mój Kochany wcześniej twierdził, że dwie wystarczą. Więc zrobiliśmy próbę ( zupełnie niepotrzebną, bo mówiłam, że na dwóch rurkach, bez poprzecznych drutów, będzie wisiał worek. No ale trzeba było sprawdzić. Mężczyzna musi wszystko sprawdzić, a nuż się uda. No... nie udało się, wisiał worek. Niewierny Tomasz... nie zobaczy, nie uwierzy.
|