Rabatkowej historii ciąg dalszy
Nożeszty, nie mogę powiedzieć, że mnie bardzo to wkurza, ale już lekko irytuje, to tak.
Trzeci raz go z domu wynoszę, za każdym razem wraca. Tym razem zaniosłam go na pole sąsiada. Jak znowu wróci, to go zapakuję do samochodu i wywiozę do Krakowa.



Tłumaczę mu, że nie chcę mieć kolejnego domowego zwierzątka. Nie jest bardzo ruchliwy, siedzi sobie za każdym razem na środku podłogi i myśli. Przynajmniej mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. To pająk kwietnik. Pospolity w Polsce, nie buduje pajęczyn, jest bardzo łowny, a żywi się owadami. No to hajda na pole.



  PRZEJDŹ NA FORUM