Poznałam kolejne cudowne miejsce na ziemi, gdzie wśród pól i lasów brzęczą pszczoły wśród tysięcy kwiatów, a gospodyni serwuje takie przysmaki
Było mi z Wami cudownie.
Więcej zdjęć nie mam, bo potem zaczęło się jedzenie i picie, zwiedzanie okolicy i clou programu: wykopki, dzielenie, sadzenie. Czas-Okrutnik jak zwykle dał o sobie znać bezlitośnie i trzeba było się rozstać. Lucynko, Asiu, Marzenko - spędziłam cudowny dzień i już za Wami tęsknię.
Idę powyciągać z bagażnika roślinki i powspominać jak wspaniałą ziemię niektórzy mają w swoim ogrodzie i jaka to wielka niesprawiedliwość jest.
|