Spotkanie u Lucy....
Poznałam kolejne cudowne miejsce na ziemi, gdzie wśród pól i lasów brzęczą pszczoły wśród tysięcy kwiatów, a gospodyni serwuje takie przysmaki



Było mi z Wami cudownie.







Więcej zdjęć nie mam, bo potem zaczęło się jedzenie i picie, zwiedzanie okolicy i clou programu: wykopki, dzielenie, sadzenie. Czas-Okrutnik jak zwykle dał o sobie znać bezlitośnie i trzeba było się rozstać.
Lucynko, Asiu, Marzenko - spędziłam cudowny dzień i już za Wami tęsknię.

Idę powyciągać z bagażnika roślinki i powspominać jak wspaniałą ziemię niektórzy mają w swoim ogrodzie i jaka to wielka niesprawiedliwość jest.




taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM