Spotkanie u Lucy....
Lucynko ja z młodym i chyba z izzy dla bezpieczeństwa, najwyżej będzie siedziała w kagańcu. Stary podpadł i mam go gdzieś, a Pablo nie chce bo sie nudzi albo jest upierdliwy jak cholera. Boję sie drogi ale raz kozie ... hehe czas założyć szpiki i iść na bal pan zielonypan zielony Myślałam o polskim busie ale to za duży zachód z tym wożeniem, bo nie jest blisko.

Nie mam namiotu , śpiwory mam tylko. Teraz ludzie u mnie w okolicy nie jeżdżą pod namioty normalnie, to jakiś żart. Ja tam mogę z psem w samochodzie spać pod furtką u ciebie wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM