Spotkanie pod gruszą - 2013 :)
No właśnie ten czas jest zabójczy bo też myślałam o pociągu, ale z małym to już odpada, on mi tyle nie wytrzyma, a i tak musiałabym z małym jechać. Ja myślę że zrobią ten samochód prędzej czy później tyle że teraz nie starczyło czasu. Bujamy się z nim już od maja. Ostateczna decyzja idzie do znajomego na leczenie, gościu mówi że wie co to może być, to niech zrobi bo to szkoda czasu i nerw. No ale tak to jest jak się kupuje samochody okazyjnie.

Dziewczyny tak czy siak w tym roku muszę się z wami zobaczyć wykrzyknik Kurcze żeby ta odległość była taka jak do mnie na działkę to bym i rowerem przyjechała, nawet tym naszym strzelającym padalcem, a tu niestety za daleko żeby ryzykować holowanie.


  PRZEJDŹ NA FORUM