Hmmmm, pomysł dobry, tylko to ale... Jak zaczynaliśmy budować dom nie było jeszcze tutaj wodociągu. Każdy miał studnię przy domu. My takowej nie mieliśmy, a koszt wywiercenia studni z czysta wodą był tak ogromny, że zrezygnowaliśmy od razu ( woda na 28 metrach, pierwsza żyła i druga przecinająca równolegle na 32 metrach wgłąb). Zamówiliśmy koparkę, wykopała dziurę wielkości basenu ogrodowego, na półtora metra głęboką. Nawet nie wykładaliśmy folią, bo im głębiej tym bardziej zbita glina była. beczkowozem dowieźli nam kilka razy wodę i woda była do skończenia budowy. Nigdzie nie odpłynęła. Po dwóch latach zagnieździły się tam żaby i kumaki |