Dziewczyny , to tylko ładnie na zdjęciach wygląda. Pół działki stoi pod wodą. Więc tak: pojechałam żeby wyrwać tyle trawy ile uda mi się wyrwać, chciałam uporządkować, poprzesadzać, ale wody w ziemi jest tyle że nie sposób było wejść między kwiatki żeby pielić. Woda chlupała jak się chodziło po trawie. Posadziłam trawę tą bordową to miałam takie wrażenie jakbym sadziła w tym piachu na lini brzegowej morza, ile podgarnęłam tyle wody mi się nalało 
Byliśmy u sąsiadów tam wyżej gdzie wcześniej ta pomylona działka i tam jest przyzwoicie.
Gdybyśmy mieli kasę to by się zrobiło tak, żeby było dobrze ale na dzień dzisiejszy musimy sobie jakoś uprościć sprawę. Żal mi tego domku ale i tak zanim się sprzeda to będziemy go wykańczać i z niego korzystać. Dowiedzieliśmy się że prąd nie wychodzi tak drogo za podłączenie i rachunki są śmieszne, to przynajmniej jest optymistyczne.
Dobra kilka fotek prawdy.

Chciałam wejść w ogródek a tam grząsko.

to jest to miejsce gdzie "stawik" chciałam wykopać- zbiornik na nadmierną ilość wody, nie wiem czy wielkość nie musiała by już być na zgłoszenie do gminy.

to jest 2/3 długości działki, tam notorycznie stoi woda i to się ciągnie na moją działkę, po lewo jest lustrzane odbicie mojej działki więc mamy grajdołek. Gdyby nawalić tam dobrej ziemi to by przykryło tą glinę i nie byłoby takiej brei.

a to jest miejsce bliżej domku tam gdzie było sobie ognisko. Domek stoi minimalnie wyżej i jak się chodzi to jest tak jak na pierwszym zdjęciu.
 Tak więc jak będzie tak padać dłużej duża szansa że Art podda się całkowicie, a co za tym idzie po działce zostanie tylko marzenie. Później wrzucę filmiki, bo muszę je jakoś upchnąć na YT a mam problemy z łączem.
|